Od opublikowania w 2022 r. polskich wytycznych rozpoznawania i leczenia zaparcia czynnościowego u niemowląt, dzieci i młodzieży [1], których jestem współautorem, nie minął jeszcze rok, u czytelnika powinno się więc pojawić pytanie, czy w ogóle jest jeszcze o czym mówić i pisać. Wydaje się, że tak, gdyż zaparcie czynnościowe nadal pozostaje poważnym problemem natury praktycznej. W mojej, i nie tylko mojej praktyce, zarówno pediatry, jak i gastroenterologa dziecięcego, zaparcie jest prawie dominującym problemem, którym się na co dzień zajmuję i – co zdumiewające, nie tylko w Polsce (np. liczne ostatnio konsultacje z Wielkiej Brytanii, Holandii, Hiszpanii).
Wynika to z bagatelizowania problemu, źle zebranego, niecelowanego wywiadu oraz zbyt ostrożnej, a w związku z tym nieskutecznej terapii (nie mówię już o wielomiesięcznym braku terapii).
Dla przypomnienia, w wywiadzie ważne jest ustalenie czasu oddania smółki, okoliczności, w jakich pojawiło się zaparcie, ustalenie, czy to rzeczywiście jest zaparcie (tu najkorzystniejsze jest zastosowanie tzw. bristolskiej skali uformowania stolca), ustalenie, czy dziecko nie ma zachowań retencyjnych, wył...