Zaparcie czynnościowe to chleb codzienny każdego pediatry, ale także gastroenterologa dziecięcego (zaparcie to ok. 40% wszystkich porad w tego typu poradniach). Badania przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych, jak również w Europie [1, 2], a także własne badania i doświadczenia wskazują, że znajomość zasad rozpoznawania i leczenia zaparcia czynnościowego wciąż są niedostateczne. Nawet wśród personelu medycznego (lekarze, pielęgniarki, farmaceuci) panują i wciąż propagowane są przesądy, że leki zalecane w leczeniu zaparcia, jak i samo leczenie prowadzić może do tzw. rozleniwienia jelit czy uzależnienia od leków. A tak naprawdę od większości zalecanych w zaparciu leków uzależnić się nie można, natomiast w przypadku nieskutecznej terapii można się uzależnić od samego zaparcia i to na całe życie.
Najczęstsze błędy popełniane w zaparciu czynnościowym:
- brak prawidłowego rozpoznania,
- bagatelizowanie zaparcia („samo przejdzie” – niestety jedynie wyjątkowo i to tylko krótkotrwale, okazjonalnie i u starszych dzieci i młodzieży),
- przewlekłe, a nie doraźne leczenie za pomocą czopków, wlewek, lewatyw,
- leczenie ratunkowe, co kilka dni, w przypadku zatkania,
- leczenie makrogolami/laktulozą w zbyt małych, nieskutecznych dawkach,
- leczenie makrogolami/laktulozą zbyt krótko,
- zbyt szybkie odstawianie leczenia, aby dziecko się „nie przyzwyczaiło”, „nie uzależniło”, „nie rozleniwiło”,
- rozpoczynanie od tzw. środków naturalnych (ziołolecznictwo, probiotyki, suszone śliwki itp.) – nie ma badań wskazujących na korzyści wynikające z tego typu...