Święta prawie jak w domu

Prawo i dokumentacja

Święta Bożego Narodzenia to święta niezwykłe, wyjątkowe. Pachną świerkiem bożonarodzeniowego drzewka, czerwonym barszczem, smażonym karpiem oraz smakowitym piernikiem. Ale przede wszystkim ich wyjątkowość polega na tym, że przy stole wigilijnym spotyka się cała, często wielopokoleniowa rodzina. 

Zapach prawdziwej choinki z lasu, uroczysta kolacja w gronie najbliższych oraz wspólne kolędowanie – tak wyglądała tradycyjna polska wigilia. Czasami zdarza się jednak, że zamiast ciepłej i radosnej atmosfery jest szpitalna sala. Robi się jeszcze bardziej smutno, kiedy leżą na niej dzieci. W tym roku również wielu z nich będzie czekać na św. Mikołaja w szpitalu.

Trudny czas

Dla chorych dzieci najistotniejsze są odpowiedzi na następujące pytania: kiedy przestanie boleć, kiedy przyjdzie mama, kiedy wrócę do domu. Tym bardziej przykro jest wtedy, gdy nie można opuścić szpitala i wrócić do domu, mimo że jest mama; bo jeszcze boli, bo nieprzerwanie, pod nadzorem profesjonalistów trzeba kontynuować leczenie. Jeśli chore dzieci nie odczuwają bólu, jeśli nie muszą leżeć w łóżku, zachowu-
ją się tak jak inne dzieci poza szpitalem: już od początku grudnia piszą listy do św. Mikołaja z prośbami o prezenty, przygotowują ozdoby choinkowe, uczą się wierszy na uroczyste powitanie Gwiazdora, a przy tym psocą, robią sobie dowcipy.

W tworzenie świątecznej atmosfery angażuje się cały personel oddziału: lekarze, pielęgniarki, dietetycy, fizjoterapeuci, opiekunki dziecięce oraz pedagodzy zespołu szkolno-wychowawczego. Wszyscy bowiem mają świadomość, że zwłaszcza w okresie świąt dzieciakom jest najtrudniej znieść szpitalną rzeczywistość.

W niemal każdej placówce, każdego roku choinka ubierana jest tuż przy głównym wejściu szpitala, czuć ją od razu po przekroczeniu progu. Dzieci zdobią ją od początku grudnia. Wiszą na niej pawie oczka, papierowe bombki, wielkie, białe anioły i długie łańcuchy. Wolontariusze przygotowują z dziećmi ozdoby choinkowe już na kilka tygodni przed świętami. Bożonarodzeniowe drzewko stoi na każdym oddziale. Choinkę przystraja się mniej więcej w połowie grudnia. Nasi pacjenci nie mogą się doczekać, kiedy zawieszą na niej kolorowe lampki, bombki i łańcuchy. Mają przy tym dużo uciechy, ponieważ nawet tak prozaiczne zajęcie jak strojenie drzewka sprawia, że na chwilę zapominają o swoich problemach związanych z chorobą. Świąteczny wystrój otrzymują także poszczególne pokoje, a dziecięca wyobraźnia nie zna granic w tym zakresie. Często z sufitów „spadają” papierowe płatki śniegu, a gałązki zielonej jedliny ozdabiają półki, okna i stojaki do kroplówek. Świąteczne ozdoby, girlandy, bombki i serca zdobią także korytarze i sale zabaw. Otoczenie szpitalne musi wówczas zastąpić dziecku ten upragniony klimat rodzinnych świąt.

Sezon świąteczny na poważnie zaczyna się od 6 grudnia obowiązkową wizytą św. Mikołaja, u każdego dziecka, z workiem pełnym prezentów. Mikołaje przynoszą książki, pluszowe maskotki, gry planszowe, przybory do malowania, breloczki. Maluchy recytują im wierszyki albo śpiewają kolędy, czasem pociągną za brodę lub odwracają głowę z lękiem – bo to pierwszy w życiu Mikołaj, którego zobaczyły.

Na niemal każdym oddziale szpitalnym organizowane są przedstawienia świąteczne, wigilijne spotkania, przyjeżdżają artyści, sportowcy, piosenkarze; wszyscy, którzy w ten szczególny czas czują potrzebę spotkania z chorymi dziećmi. Jednym z bardziej urokliwych działań jest zaangażowanie dzieci ze szkół podstawowych w pisanie świątecznych kartek dla ich chorych rówieśników. Dzięki temu uczą się empatii i zrozumienia dla problemów, z jakimi zmagają się chore dzieci. Tradycją są też przedstawienia wigilijne poruszające tematy tradycji świątecznych, ich symboliki i znaczenia, w wykonaniu pacjentów szpitala oraz wolontariuszy.

Każdy może pomóc

Dzieci bardzo przeżywają odosobnienie związane z chorobą. Każdy z nas ma możliwość wsparcia ich w tej szczególnej sytuacji. Wolontariusze i organizacje pozarządowe, dzięki uzyskiwanym darowiznom, pomagają najmłodszym łagodnie znieść ten trudny dla nich czas. Działania są wspierane przez wolontariuszy, którzy organizują akcje przedświątecznej pomocy, polegające np. na zbieraniu zabawek i słodyczy.

Organizacje pozarządowe, wspierające chore dzieci z różnymi schorzeniami, np. z chorobami serca, po transplantacjach narządów, pacjentów onkologicznych – od wielu lat współpracują ze szpitalami, próbując ułatwić i umilić pacjentom czas choroby. Dzięki wsparciu w postaci darowizn mogą sprawić, by był on radośniejszy. Przez pozyskane środki fundacje i stowarzyszenia pomagają szpitalom i pacjentom na różne sposoby. Liczą się każde datki, każda kwota. Darowizny przekazywane przez darczyńców szpitale przeznaczają na sprzęt medyczny, przejazdy, wyjazdy wakacyjne i rehabilitację podopiecznych, zagraniczne i krajowe usługi medyczne. W okresie świątecznym przedstawiciele fundacji i organizacji pozarządowych obdarowują pacjentów indywidualnie okolicznościowymi upominkami, aby w ten sposób wywołać uśmiechy na ich twarzach i chociaż w małym stopniu dać im namiastkę prawdziwie świątecznej atmosfery.

Choinka i kolędy w szpitalnej sali

Pod koniec grudnia oddziały szpitalne, zwykle zatłoczone i gwarne, pustoszeją. Lekarze starają się, choć na krótko: dzień, dwa wypisać dzieciaki ze szpitala z informacją, że w każdej chwili mogą wrócić. Wszystkie marzą o wypisie na święta, ale to świąteczne marzenie nie zawsze można spełnić. Rodzice z dziećmi zostają w szpitalu całą dobę. Jeśli nie mogą oboje, to się wymieniają i dzielą opieką.

Każdorazowy pobyt w placówce szpitalnej wiąże się z dużym stresem dla dziecka, szczególnie w okresie świątecznym, który wielu z nas kojarzy się z radością i spokojem. Przedświąteczne przygotowania w wielu placówkach stały się już szpitalną tradycją, ważnym ich elementem jest wcześniejsze planowanie prezentów dla dzieci, które pozostają z nami w święta. W Wigilię, 24 grudnia, wolontariusze poprzebierani za mikołaje i śnieżynki odwiedzają pacjentów z ciepłym uśmiechem, dobrym słowem oraz wymarzonymi upominkami. Personel szpitala odpowiednio wcześniej robi identyfikację upragnionych upominków i stosownie do wieku chorych dzieciaków, ich wydolności oraz zainteresowań „zamawia” u św. Mikołaja różne prezenty: samochody, lalki, przytulanki, gry, puzzle, książki, piłki czy rakiety do gry w tenisa, a nawet gitary. Jedynym marzeniem, którego nie możemy spełnić „od zaraz”, jest zdrowie, o które proszą wszyscy pacjenci i ich rodzice. Wieczorne wyciszenie oraz atmosferę świąt na oddziałach podkreślają wszechobecne, ciche kolędy i wyczekiwanie na pierwszą gwiazdkę. 

Wzruszające wigilijne spotkania

Mikołaj, który odwiedza pacjentów szpitala dziecięcego, musi mieć specjalne atrybuty. Musi być silny, bo prezentów jest dużo, musi umieć panować nad wzruszeniem, bo o nie w szpitalnych warunkach nietrudno, musi też umieć zachować się w trudnych sytuacjach, które często się zdarzają. Od kilkunastu lat przeżywam wigilię podwójnie: tę rodzinną, domową, a wcześniej tę w szpitalu z chorymi dzieciakami oraz przyjaciółmi, którzy chcą w tym dniu dać pacjentom część swojego świątecznego czasu. Wigilijna wizyta Mikołaja przy każdym szpitalnym łóżku to lekcja pokory wobec życia. Oto kilka wspomnień ze szpitalnych wigilii: nasz Mikołaj wychodził już z oddziału kardiochirurgii, odwrócił się i powiedział do jednej z leżących tam dziewczynek: „Do zobaczenia za rok”, a ona odpowiedziała: „Mikołaju, za rok ja już będę w niebie”. To był dla nas wszystkich – całej świty Mikołaja – bardzo trudny moment. Konsternacja i ucisk w gardle. Mikołaj zachował się przytomnie, powiedział: „Ja też przecież mieszkam w niebie i tylko na wigilię schodzę na ziemię; spotkamy się”. Pamiętam też jedną z matek, która na pytanie, co chciałaby w świątecznym prezencie, powiedziała Mikołajowi: „Choć kawałek zdrowia dla mojego dziecka” i rozpłakała się.

Po czteroletniej Tosi nie widać choroby. Ale powód pobytu na oddziale onkologii ten sam – nowotwór. Dziecko nie identyfikuje realnego zagrożenia, czuje się bezpiecznie, bo ma obok siebie najważniejszą osobę. To pierwsze ich święta w szpitalu i jak zaklina mama dziewczynki – ostatnie. Wkrótce przeszczep, powrót do zdrowia i do domu. Tymczasem jednak cała rodzina w komplecie, ale w szpitalu. Cicho śpiewają dziecku kolędy.

Trudny dla mikołajów jest też oddział okulistyczny, bo muszą pamiętać, że są tu pacjenci, którzy nie widzą prezentów, i św. Mikołaj nie może zrobić nikomu przykrości i zwrócić się do dziecka słowami: „Zobacz, co ci przyniosłem”. Mikołaj musi być uprzedzony, któremu pacjentowi powinien dać zabawkę do rączki, razem z nim jej dotykać i mu ją opisać. Święta inne niż w domu, ale nie takie straszne. Michał ma 12 lat, kilka razy w tygodniu jest dializowany. Tegoroczne Boże Narodzenie może spędzić w szpitalu... znowu. Chłopiec dwa razy w tygodniu odwiedza szpitalną stację dializ. Perspektywa spędzenia świąt w szpitalu nie napawa go optymizmem, ale też nie załamuje.

Zagaduje Mikołaja o części zamienne dla chorych dzieci. Wigilijna wizyta mikołajów jest ważna też z tego powodu, że nie wszystkie dzieci mogą posmakować świątecznych potraw, wiele z nich jest na specjalnej diecie, zatem Mikołaj i kolędy stają się dla nich głównym symbolem świąt i oderwaniem od szpitalnej rzeczywistości.

Warto pamiętać o innych

Święta to dobry czas na dzielenie się z innymi tym, co mamy. Każdy z nas może stać się darczyńcą i poprawić los dzieci, które zmagają się z przewlekłymi chorobami. Warto – szczególnie w tym pięknym świątecznym czasie – pamiętać o innych, o tych, którzy potrzebują wsparcia i pomocy. Nie potrzeba wiele, by wesprzeć potrzebujące dzieciaki w powrocie do zdrowia.

 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI